Mężczyzna, który we wtorek wieczorem miał zostać zraniony nożem przed poznańskim kościołem, nie widział ostrego narzędzia w czasie zdarzenia – poinformowała policja.
/Jan Graczyński /East News
Kom. Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji przekazał, że poszkodowany we wtorkowym zdarzeniu przyszedł w środę na komisariat i został przesłuchany. “Powiedział policjantom, że podczas tego zajścia nie widział żadnego noża” – zaznaczył Święcichowski.
“Mężczyzna został wczoraj opatrzony, prawdopodobnie w szpitalu. Dzisiaj dostał od nas skierowanie do Zakładu Medycyny Sądowej. Gdy dostaniemy od poszkodowanego dokument z ZMS-u, będziemy wiedzieli pod jakim kątem prowadzić to postępowanie” – wyjaśnił policjant.
Święcichowski dodał, że w zależności od opinii lekarskiej na temat obrażenia i informacji, czym było ono spowodowane, policjanci zakwalifikują wtorkowe zajście np. jako bójkę lub pobicie.
We wtorek późnym wieczorem lokalne Radio Poznań podało, że w związku z protestem przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji doszło do incydentu w okolicy kościoła przy ul. Fredry.
“Uczestnicy dzisiejszych demonstracji przeciwko orzeczeniu Trybunały Konstytucyjnego zaatakowali grupę katolików, którzy ochraniali kościół przy ul. Fredry. Z relacji uczestników tych wydarzeń wynika, że w ruch poszły trzonki od siekier i nóż. Ranna jest jedna osoba” – podano.
Policjanci przekazali, że tuż po zdarzeniu poszkodowany nie chciał, by wezwano dla niego pomoc medyczną. Nie zgłosił też żadnego zawiadomienia w związku z zajściem, informując, że zrobi to w środę. Jak poinformowali funkcjonariusze, mężczyzna doznał “rozcięcia skóry nogi”.